Hafrsfjord 872

"...Przesłanki wskazują zatem, że albo król wpłynął w pułapkę Hafrsfjordu i został zmuszony do bitwy przez sprzymierzeńców, albo też stało się inaczej, to jest Harald zamknął wrogów w fiordzie, w którym odbywała się koncentracja sił. Opowiadamy się za tym, że mający czujnych doradców i licznych szpiegów Harald zaskoczył koalicjantów swym nagłym pojawieniem się i ustawił okręty na południowym krańcu cieśniny pomiędzy brzegiem Hahammarbrantene a wyspą Hagoyna[...]
Łączne siły Haralda w Hafrsfjordzie oceniamy na 20-30 okrętów...Siły koalicji raczej nie przekroczyły liczebnością floty królewskiej[...]
Naprzeciw Haralda, który zapewne stanął w centrum swej powiązanej linami eskadry, ustawił swój okręt Thorir Haklang[...]
Starcie czołowe flot skandynawskich zawsze stawało jatką, żadnej bowiem nie było tutaj maestrii czy chociażby elementarnej taktyki. Decydowała liczba rozszalałych berserkerów. Celem działania było wedrzeć się na pokład wrogiego okrętu i wybić jego załogę. nie inaczej działo się w Hafrsfjordzie[...]
Naraz okręty zbliżyły się na zasięg rzutu oszczepem. Zewsząd dochodził wrzaski zgiełk bitewny. Rozpoczynała się bitwa, której stawką była Norwegia, albo zjednoczona pod twardą dłonią Haralda, albo wolna od jedynowładcy, wolna od surowych praw, z dzielnicowymi królikami. Dla obu stron obie te Norwegię warte były krwi[...]
podkreślają szczególną pozycję Thora Haklanga w obozie wrogów. Z narracji wynika, iż od chwili, kiedy on przewodził wikingom, nadzieja na zwycięstwo się tliła. Jego śmierć w walce z berserkerami Haralda załamała koalicjantów. Starcie okrętów Thora Haklanga i Haralda Pięknowłosego najpewniej miało miejsce w centrum szyków. Śmierć Agderczyka widzieli wszyscy. Gdy upadł, nikt z dotychczasowych koalicjantów już nie wierzył, że mogą zwyciężyć króla norweskiego. To tutaj bowiem, na środku fiordu, Harald został królem Norwegii. Wikingowie rzucili się do panicznej ucieczki, byle tylko wydostać się z matni. Powiązane linami okręty królewskie nie mogły podjąć pościgu. Zapewne wojska monarchy były zajęte czyszczeniem z załóg zdobytych naw, część uderzała na uciekinierów. Kjotve, widząc śmierć syna, uciekł na pełne morze. Reszta floty pozostała w matni..."


Fragment książki: W. Chrzanowski "HARALD PIĘKNOWŁOSY KRÓL WIKINGÓW"

Szukaj:


Strona główna Władcy Ważne bitwy Polityka prywatności Antykwariat Księga gości