Rignano 1137

"...Wkrótce też obie armie stają naprzeciw siebie, na równinie Rignano, niedaleko Siponto, w Daunii, na skraju półwyspu Gargano. Bezlitosny charakter tej wyjątkowej bitwy budzi niepokój Bernarda z Clairvaux. Pojawia się on osobiście w obozie Rogera II i podejmuje rozpaczliwą próbę zapobieżenia masakrze. „Pokój! Pokój!" - król Sycylii nazbyt jest jednak upojony sukcesem, by słuchać głosu człowieka, który już dawno temu stanął po stronie jego wrogów, obrzucając go najgorszymi obelgami. Robi więc unik. Bitwa rozgrywa się 30 października, między Rignano i Castelnuovo delia Daunia, w pobliżu rzeki Candelaro. Obaj wodzowie „starannie prowadzą swe wojska". Jak czytamy u Falkona z Benewentu, Roger II „dzieli swe sity", prawdopodobnie po to, by otoczyć oddziały wroga, i jako pierwszy rzuca się do bitwy. Wydaje się, że wojska sycylijskie uległy panice już na samym początku. Pokonane, uciekają. Zabity zostaje książę Sergiusz neapolitański - jego ciało odnaleziono później na polu bitwy. Starszy syn króla, Roger, o którym Romuald z Salerno pisze, że bił się dzielnie, uchodzi do leżącego nieopodal Siponto. „Poszatkowane" wojsko, król i garstka rycerzy rzucają się do ucieczki. Galopując „tylko nocami", Roger II pędzi bez wytchnienia do niedawno poddanej sobie Kampanii. Wkrótce dociera do zamku Paduli, skąd ucieka do Salerno..."


Fragment książki: P. Aube "ROGER II" s. 255-256

Szukaj:


Strona główna Władcy Ważne bitwy Polityka prywatności Antykwariat Księga gości